Jednym z
następstw nowożytności jest ukształtowanie się nowych typów władz. Po rewolucji
francuskiej zakres kratologicznych kompetencji suwerena systematycznie ulegał
poszerzeniu. W tym celu wprowadzono szereg instytucji dyscyplinarnych – szkoły,
kolegia, warsztaty, fabryki, więzienia, szpitale psychiatryczne. W sukurs
władzy przyszła nauka, która zaczęła definiować kryteria decydujące o byciu pełnoprawnym, użytecznym członkiem
społeczności. Wzorcowy obywatel przestrzega nałożonych na niego obowiązków, które
wkraczają także w sferę prywatną oraz wzmacnia siły wytwórcze społeczeństwa.
Powstawanie nowych
mechanizmów przeanalizował Michel
Foucault - barwna postać francuskiego postmodernizmu, która wymyka się wszelkim
klasyfikacjom. Historyk i socjolog, łączony z ponowoczesnością,
poststrukturalizmem, marksizmem oraz freudyzmem, sam odżegnywał się od tych
nurtów. Wskazywał natomiast na inspiracje myślą Nietzschego, Heideggera czy
Bachlerda. Kierując „Katedrą Historii Systemów Myślenia” w College de France
oddawał się badaniom naukowym, skoncentrowanym przede wszystkim na krytycznej
analizie instytucji społecznych. Jego dorobek naukowy stał się przedmiotem
zainteresowania przedstawicieli różnych dyscyplin naukowych. Autor „Nadzorować
i karać” dokonał istotnych przemian w obrębie teorii i filozofii polityki
poprzez przeformułowanie podstawowych
pytań kratologicznych.
Kształtowanie
się mechanizmów biowładzy opisał w publikacji pn. „Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu”. To jedna z przełomowych monografii, ukazująca w duchu
historii postmodernistycznej, proces zmiany postrzegania szaleństwa, pewnego
zawłaszczania mechanizmu określania normalności i podporządkowania go
strukturze władzy. To także próba
ukazania zmiany dyskursu, wykreowania się dyskursu psychiatryczno – penalanego,
który zdawałoby się przyniósł poprawę sytuacji osób traktowanych jako szaleńcy.
Foucault podkreśla jednak, iż to jedno wykluczenie zostało zastąpione przez
drugie, wspomagane przez medycynę. Tematyka podjęta przez francuskiego historyka to także
znacząca zapowiedź, rozwiniętej w późniejszych pracach, koncepcji władzy –
wiedzy.
W wykładzie ze stycznia 1976 r. zaznaczył, iż próbował badać „jak” władzy. Badać „jak” władzy znaczy próbować uchwycić jej
mechanizmy, mieszczące się miedzy dwoma punktami odniesienia lub między dwiema
granicami: z jednej strony reguły prawne, które formalnie wyznaczają zakres
władzy, a z drugiej strony, przy drugim końcu, u drugiej granicy, efekty
prawdy, jakie władza wytwarza, utrwala, i które z kolei utrwalają tę władzę.
Mamy więc trójkąt: władza, prawo, prawda .
Stosując metodę
archeologiczną i genealogiczną Michel Foucault wiedzie czytelnika przez zmianę
sposobu traktowania i postrzegania szaleństwa na przestrzeni stuleci. By
prześledzić zmianę postaw sięga do czasów średniowiecza, gdy praktykom
wykluczenia społecznego ulegali trędowaci. Następnie rolę tę przejmą ubodzy,
włóczędzy, więźniowie, osoby cierpiące na choroby weneryczne, wreszcie
szaleńcy. Foucault powołuje się na symboliczną figurę – literacki statek
szaleńców. Europejskie ośrodki miejskie często stosowały praktykę oddawania
obłąkanych marynarzom, co miało dwojakie podstawy. W wymiarze praktycznym,
wiązało się to z usunięciem ze społeczności jednostek niezdolnych do
samodzielnej egzystencji, w wymiarze symbolicznym woda unosi, lecz także oczyszcza, żegluga zdaje człowieka na koleje
losu, czyni go niewolnikiem przeznaczenia, każde odbicie od brzegu może być
ostatnie. Na swym szalonym statku szaleniec zdążał w inny świat i z innego
świata przybywał, kiedy dobijał do brzegu . Obłęd
w wiekach średnich był postrzegany jako występek, podobnie jak gniew,
bezwzględność, rozpusta, rozpacz, bałwochwalstwo, niezgoda, rebelia czy
skąpstwo. Przeciwstawiany rozwadze nadal jest
jedną z istotnych postaci rozumu. Scala się z nim, zaliczając się bądź do jego
tajemnych mocy, bądź do momentów, w których się manifestuje, bądź do
paradoksalnych form, przez które uzyskuje samowiedzę .
Foucault
analizuje proces przemian stosunku względem szaleńców przez pryzmat wykluczeń
na innej płaszczyźnie. Zauważa, że zapowiedzią tych przemian była zmiana postaw
wobec ubóstwa - XVI wiek dokonuje desakralizacji nędzy. Rezygnacja z dóbr
materialnych nie stanowi już pożądanej wartości, przestaje być postrzegana jako
realizacja chrześcijańskich ideałów. Ubodzy stają się przejawem nieporządku
społecznego, życie w nędzy przestaje być zgodne z pożądanym ładem. Genezy tej
zmiany należy doszukiwać się protestanckim etosie pracy oraz teorii
predestynacji. Również obowiązujący dotychczas postulat dobroczynności zostaje
zdegradowany, ponieważ dobre uczynki nie są pozytywnie wartościowane.
Wykluczenie ubogich tworzy podwaliny wykluczenia osób cierpiących na obłęd.
Obydwie grupy łączy nieefektywność – ich przedstawiciele nie pracują, zatem
stają się nieprzydatni dla społeczności.
Radykalna
przemiana traktowania szaleństwa następuje w XVII wieku. W Paryżu, w 1656 roku, zostaje założony Szpital Ogólny. Od tego momentu zdaniem Foucaulta
następuje wielkie zamknięcie i przejście do klasycystycznego pojmowania
omawianego zjawiska. Przełom XVIII i XIX wieku ujawnia problem traktowania
szaleńców, którzy wyłonili się z heterogenicznej dotąd grupy ludzi
nierozumnych.
Francuski
historyk stwierdza Wyosobnione, odcięte
od dawnych paranteli, w poszczerbionych murach internowania szaleństwo staje się problemem, wysuwa
pytania do tej pory jeszcze nie formułowane. Przysparza przede wszystkim
kłopotów pracodawcy, który musząc usankcjonować koniec systemu internowania nie
wie, w jakim punkcie społecznej geografii umieścić obłęd: w więzieniu, szpitalu
czy pod opieką rodziny. Środki podejmowane bezpośrednio przed i tuz po
Rewolucji dobrze obrazują te wahania . Problematyka
postępowania z szaleńcami staje się przedmiotem zainteresowania władz
państwowych, co znajduje odzwierciedlenie w istniejącym prawodawstwie. Foucault
powołuje się na liczne dokumenty, m.in. wydawane wówczas przez Zgromadzenie
Narodowe oraz Konstytuantę. Co istotne, działający u schyłku XVII w. Komitet
ds. Żebractw podkreśla w przygotowywanych raportach, że obecność obłąkanych
wpływa negatywnie na innych aresztantów. Organ wnioskuje, by więźniowie skazani
lub podejrzewani o popełnienie przestępstwa, mieli zagwarantowaną możliwość
pobytu w innych placówkach. Pozostałe, przytaczane przez Foucaulta, prawne
regulacje stanowią odzwierciedlenie stanowiska wzmiankowanego Komitetu. Takie usytuowanie przez prawodawstwo
odzwierciedla rozdział, który się dokonał – szaleńcy stają się odrębną grupą,
ich wykluczenie ma inne podstawy aniżeli wykluczenie ubogich czy osób skazanych
za popełnienie przestępstwa.
Medycyna jako
nauka przychodzi w sukurs władzy. Cytowane przez Foucaulta dokumenty jednoznacznie
wskazują na jeszcze jedną istotną, można by powiedzieć rewolucyjną zmianę –
kategoria szaleństwa zaczyna stawać się problemem medycznym. Obłąkanie
przestaje być traktowane jako heterogeniczne zjawisko. Zgodnie z przytaczanymi
licznie przez Foucaulta źródłami pisanymi zaczęto wyróżniać obłąkanych,
upośledzonych umysłowo, furiatów,
otępiałych, epileptyków, głuptaków .
Każda z tych przypadłości charakteryzuje się odmiennymi symptomami i wymaga
podjęcia odmiennych praktyk medycznych. Nauki psychologiczne stają się jednym z
elementów kreowania korzyści polityczno – społecznych, obłąkani są niekiedy
traktowani jako źródło darmowej siły roboczej. Władza nad życiem zaczyna być
zintegrowana z systemem kontroli ekonomicznej oraz wzrostem użyteczności.
Medycyna nie
rozstrzyga jednoznacznie przejawów obłędu, jak stwierdza Foucault to co jeszcze
przed okresem klasycyzmu było dwuznacznikiem
podstawowego i konstytutywnego doświadczenia obłędu, szybko zagubi się w sieci
teoretycznych konfliktów dotyczących interpretacji objawów obłędu. Publikację
zamykają refleksje dotyczące kwestii istnienia płynnej granicy pomiędzy
cierpieniem na obłęd a pogrążeniem się w szale twórczym. Zdaniem Foucaulta obłęd to ostatni moment twórczości,
który jest z dziełem jednoczesny,
ponieważ inauguruje czas jego prawdy.
Publikację zamyka aneks składający się z wybranych przez francuskiego historyka
dokumentów, które pozwalają dostrzec zmianę postępowania względem osób
klasyfikowanych jako szalone. Mimo, że były to dokumenty wydawane przez
instytucje państwowe bądź wewnętrzne regulaminy placówek, pozwalają
współczesnym zrozumieć stosunek ówczesnych społeczności wobec szaleńców.
„Historia
szaleństwa....” to przede wszystkim prezentacja przechodzenia od dyskursu do
dyskursu. Tutaj warto poczynić uwagę, że ujęcie metodologiczne badań dyskursu
oraz historii badającej dyskurs zawarte jest w „Archeologii wiedzy”. Pojęcie to
dla Foucaulta oznacza tyle, co zespół aktów formułowania. By go zrozumieć
należy zwrócić uwagę na powierzchnie ich wyłaniania, tworzące je pojęcia i strategie.
W omawianej
pracy Foucault wskazuje wyłonienie się dyskursu psychologiczno –
psychiatrycznego, który zaczyna ustalać normy społeczne oraz psychiczne. Aż do
klasycyzmu sfera „zdrowia psychicznego” znajdowała się w gestii rodziny osoby
cierpiącej na tę przypadłość, ewentualnie władze miejskie zajmowały się
„usuwaniem” takich jednostek poza obręb miejscowości. Zmiany, które dokonały
się, a które to zostały dostrzeżone przez Foucaulta miały poważne konsekwencje
– rzecz w tym jednak, że cel jakim jest
zdrowie psychiczne, przestaje należeć do sfery prywatności, stoi za nim
potężniejsza instytucja społeczna o ścisłym powiązaniu z polityką władz.
Wraz ze zmianą dyskursu
zaczyna obowiązywać szereg norm, reguł i prawideł, które składają się na
„normalność”. Koncepcja szaleńca ulga przekształceniu, staje się osobą chorą
psychicznie, którą należy przywrócić społeczeństwu .
Jednostki, które nie dostosowują się do tych stosunkowo precyzyjnie opisanych
kryteriów normalności i nie zostają przywrócone obiegowi pracy, podlegają penalizacji. Kategoria użyteczności,
przydatności, związana z rozwijającym się kapitalizmem, staje się główną
podstawą klasyfikacji jednostek.
Tutaj przechodzimy do kolejnej płaszczyzny, na
której można analizować „Historię szaleństwa...” – jako przykład stosunku
władzy. Dla Foucaulta generalnie historia winna być rozpatrywana jako (...) dyskurs władzy, dyskurs zobowiązań,
poprzez które władza podporządkowuje; to również dyskurs blasku, jakim władza
fascynuje, przeraża, unieruchamia .
Według historyka narodzenie się dyskursu psychiatrycznego oraz jego
łączenie się z dyskursem penalnym ma związek przede wszystkim ze zmianami w
obrębie traktowania władzy. Jej instrumentem staje się wiedza, Foucault
zauważa, że psychiatria ma nie tylkowymiar stricte medyczny. W „Historii
szaleństwa…”, później w „Nadzorować i karać”, podkreśla, że gromadzenie wiedzy o jednostkach, klasyfikowanie ich
wedle kryterium normalny - szaleniec
jest przejawem stosowania nowych mechanizmów dyscyplinarnych, wiążących się z
działaniami władzy. Opisy medyczne penalizowanych jednostek stają się podstawą
wykluczenia oraz potencjalnej normalizacji danej osoby. Psychiatra posiłkuje
się nie tylko metodami medycznymi, ale na co zwraca uwagę w „Nadzorować i karać” korzysta z (…)
technologii penalnej – i medycznej, jeśli nie do szpitala psychiatrycznego, to
przynajmniej pod nadzór kuratora .
Posiłkując się określeniem
używanym przez Zygmunta Baumana splot wiedzy-władzy pozwalają usuwać poza
społeczeństwo „ludzi odpady”. Osoby nieprzydatne – starsze, z problemami
zdrowotnymi, ubogie – znajdują się na marginesie społeczeństwa. Życie homo
sacer skazane jest na porażkę. By
częściowo rozwiązać problem ludzi-odpadów ukształtował się model państwa
opiekuńczego.